sierpnia 28, 2017

"Początek wszystkiego" Robyn Schneider

"Początek wszystkiego" Robyn Schneider

Tytuł: Początek wszystkiego
Autor: Robyn Schneider 
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Moondrive
Moja ocena: 3/5






"Kiedy wydaje Ci się, że to już koniec, właśnie wtedy możesz być... na początku wszystkiego."


Ostatnio dość głośno było o książce Początek wszystkiego, dlatego również i ja postanowiłam ją przeczytać, a więc zamówiłam, przesyłkę otrzymałam, wzięłam książkę do ręki, zaczęłam czytać i muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś lepszego.

Ezra Faulkner to chłopak, który ma wszystko, czego może pragnąć nastolatek. Jest przystojny, popularny, dobrze zbudowany, a dodatkowo gra w szkolnej drużynie tenisa. Jednak jego życie ulega zmianie, kiedy to pewnego dnia na jednej z imprez przyłapuje swoją dziewczynę na zdradzie. Ezra w złości opuszcza imprezę, wsiada do samochodu chcąc wrócić do domu i wtedy to w jego życiu dochodzi do tragedii, bowiem ulega on wypadkowi samochodowemu w wyniku, którego już nigdy nie będzie mógł grać w tenisa. W jednej chwili jego życie straciło sens. Wypadek na zawsze przekreślił jego dobrze zapowiadająca się karierę sportową, a Ezra z popularnego sportowca zmienia się w szkolnego outsidera. I wtedy niespodziewanie w jego życiu pojawia się dziewczyna imieniem Cassidy, która wciąga Ezre do swojego świata. 


Przyznam szczerze, że sięgając po Początek wszystkiego spodziewałam się czegoś lepszego, zwłaszcza widząc, jaką popularnością cieszy się ta książka. Tak naprawdę nie wiem, od czego mam zacząć swoją opnie na jej temat. Jeżeli chodzi o samą fabułę to była ona moim zdaniem po prostu zbyt „oklepana”. Szkolny przystojniak poznaję dziewczynę, która przeniosła się z innej szkoły i dzięki niej postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie. Błagam! Wydaje mi się, że już nie raz i nie dwa razy miałam do czynienia z podobną historią. 
Jeżeli chodzi natomiast o bohaterów książki to zdecydowanie do moich ulubieńców zaliczam Toby’ego i Coopera! Główny bohater, którym jest Ezra najzwyczajniej mnie irytował. Był on jakiś taki niezdecydowany, nieciekawy i nawet niezabawny. Natomiast Cassidy to niezła pyskula, która skrywa pewne tajemnice. 
Ale czy Początek wszystkiego ma jakieś plusy? No oczywiście, że ma! Pierwszym z nich jest zdecydowanie okładka książki, która jest po prostu cudowna moim zdaniem. Kolejnym plusem według mnie jest samo zakończenie książki, które mnie osobiście zaskoczyło. Na plus zasługuje również przesłanie, które książka za sobą niesie. Pamiętaj, że masz tylko jedno życie, a koniec nie zawsze oznacza koniec, czasem jest to początek czegoś nowego! 

sierpnia 15, 2017

"Franco" Kim Holden

"Franco" Kim Holden





Tytuł: Franco
Autor: Kim Holden 
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Filia
Moja ocena: 5/5









"Czułem ją każdą komórką swojego ciała,
jakby to uczucie trawiło mnie żywym ogniem..."

Uwielbiam twórczość Kim Holden. Oczarowana przez Promyczka i Gusa bardzo ucieszyłam się z faktu, iż pojawi się kolejna książka autorstwa Kim, tym razem opisująca historię perkusisty zespołu rockowego- Franco. Zawsze, kiedy sięgam po książkę napisaną przez Kim Holden wiem, że przeżyje podczas jej czytania coś niesamowitego. 

Franco jest perkusistą w rockowym zespole. Młody, przystojny, posiadający wielki talent, mnóstwo tatuaży, zabójczy uśmiech i ogromne serce. Czego chcieć więcej! Franco wiedzie spokojne i proste życie, jednak jedno wyjście z kolegami do klubu w Los Angeles zmienia wszystko, a w jego życiu pojawia się Gemma- piękna i młoda pani architekt. Pomiędzy Gemmą, a Franco szybko rodzi się przyjaźń, jednak ich znajomość za kilka dni zostanie wystawiona na próbę, bowiem kiedy każde z nich wróci do swego domu, a  dzielić ich będą tysiące kilometrów. Gem posiada pewne marzenie, a kiedy opowiada o nim Franco ten postanawia jej pomóc w jego realizacji. Czy przyjaźń jaka ich łączy przetrwa? Czy ma szansę przerodzić się w coś poważniejszego? 


Czasem mam takie dni, kiedy nachodzi mnie ochota na przeczytanie książki, której autor sprawi, że moje serce rozpadnie się na milion kawałków, a oczy będą czerwone od łez. Tak też stało się w przypadku Franco. To wspaniała historia, która opowiada nie tylko o miłości, choć w książce jej nie brakuje, ale również o przyjaźni i poświęceniu względem drugiej osoby.
Na szczególną uwagę zasługują bohaterowie książki, których autorka fenomenalnie wykreowała. Nie jest to pierwszy raz, kiedy czytając książkę autorstwa Kim chciałabym, aby bohaterowie, którzy w niej występują otaczali mnie w życiu codziennym. Franco to cudowny młody mężczyzna o wielkim sercu, aby uszczęśliwić ukochaną osobę gotowy jest do wielu poświęceń. Najbardziej podobało mi się w nim to, że nigdy się nie poddaje i zawsze myśli pozytywnie. Gemma zaś to piękna pani architekt, która posiada cięty język i cudowny uśmiech. Cieszę się również z tego, że znów mogłam spotkać się z Gusem i Scout oraz dowiedzieć się o zmianach, jakie zaszły w ich życiu.

Franco czytało się bardzo przyjemnie z resztą jak pozostałe książki Kim Holden. Jest to książka, która pokazuje nam, że miłość dwojga ludzi jest w stanie przetrwać wszystko, że nigdy nie należy się poddawać. Pamiętajmy, że nadzieje umiera ostatnia.
Jeżeli chodzi o zakończenie Franco to autorka zrobiła to tak jak lubię! Dla niektórych może się to wydawać przesłodzone i cukierkowe, ale ja uwielbiam takie zakończenia. Oczywiście nie mogło zabraknąć łez. 

Czy polecam? Oczywiście, że TAK! Jeżeli nie mięliście jeszcze okazji przeczytać Franco to zachęcam, cudowna historia niosąca za sobą pewien przekaz. 
Copyright © 2016 bookerkaa , Blogger