Tytuł: Korona w mroku
Autor: Sarah J. Maas
Liczba stron: 492
Wydawnictwo: Uroboros
Moja ocena: 5/5
"Śmierć jednakże była zarówno jej klątwą, jak i jej darem, a do tego dobrą przyjaciółką od wielu, wielu lat."
Sarah J. Maas nie przestaje zachwycać. Po przeczytaniu Szklanego tronu byłam bardzo ciekawa jak
potoczą się dalsze losy Celeany dlatego niemalże od razu sięgnęłam po Koronę w mroku.
Życie Celeany po wygranej w turnieju na Królewską
Obrończynię diametralnie się zmienia. Mieszka ona w królewskim zamku, ma do
dyspozycji służącą, a za pracę dla króla dostaje sowite wynagrodzenie. Wydawało
by się, że wreszcie wszystko zaczyna się układać jednak tytuł jaki nosi
zobowiązuje. Do zadań Celeany nie należy bowiem tylko ochranianie królewskiej
rodziny podczas bali czy uroczystości, ale również wypełnianie powierzonych
przez króla misji, w których dziewczyna musi wykazać się zdolnościami
zabójczyni. Tajne misje, które Celeana ma do wykonania polegają na zabijaniu
ludzi, którzy zdaniem króla stanowią dla niego zagrożenie. Wszystko zmienia się
kiedy oskarżonym o udział w tajnym spisku zostaje znajomy Celeany sprzed lat
Archer Finn, a król rozkazuje dziewczynie zabicie spiskowca. Czy to możliwe, że
kobieciarz i bawidamek jakim jest Finn stoi na czele buntowników? Czy Celeana
wykona zadanie powierzone jej przez króla?
Za Koronę w mroku
zabrałam się od razu po przeczytaniu Szklanego
tronu. Tak jak już wcześniej pisałam uwielbiam twórczość Sarah J. Maas.
Moim zdaniem autorka świetnie łączy ze sobą wszystkie wątki jakie znajdują się
w książce i potrafi przy tym nieźle zaskoczyć czytelnika. W Koronie w mroku możemy bliżej poznać
bohaterów powieści. Do moich ulubieńców zdecydowanie należy Chaol, którego nie
da się nie lubić. Męski , odważny, waleczny, gotowy do wielu poświęceń. W
powieści możemy również poznać przeszłość Celeany, aby uniknąć spoilerowania
ponieważ nie każdy miał okazję przeczytać Koronę
w mroku napiszę tylko tyle, że z zaciekawianiem czytałam o przeszłości
bohaterki, która nie miała w życiu lekko. Jeżeli chodzi o wątek miłosny według
mnie został on napisany w delikatny sposób. Z wielką przyjemnością czytałam jak
pomiędzy Celeaną, a Chaolem rodzi się uczucie.
Z
początku akcja w książce rozwija się spokojnie, ale spokojnie nie oznacza
nudnie, jednak w pewnym momencie dochodzimy do takiego punktu w książce, w
którym autorka mocno szokuje, a czytelnik nie może oderwać się od lektury
przewracając kartkę za kartką. Jeśli chodzi o zakończenie książki to w
przeciwieństwie do Szklanego tronu
autorka absolutnie mnie zaskoczyła.
Świat w jaki zabrała nas Sarah J. Maas jest niesamowity ,cudowny
i zaskakujący. W Koronie w mroku nie
zabraknie magii, bliskości, przyjaźni, ale również intryg, manipulacji i
spisków. Gwarantuję, że podczas czytania Korony
w mroku nie będziecie się nudzić.
Czy polecam? Zdecydowanie tak, tak tak i jeszcze raz tak!