lipca 30, 2017

"Korona w mroku" Sarah J.Maas

"Korona w mroku" Sarah J.Maas





Tytuł: Korona w mroku
Autor: Sarah J. Maas
Liczba stron: 492
Wydawnictwo: Uroboros
Moja ocena: 5/5








"Śmierć jednakże była zarówno jej klątwą, jak i jej darem, a do tego dobrą przyjaciółką od wielu, wielu lat."

Sarah J. Maas nie przestaje zachwycać. Po przeczytaniu Szklanego tronu byłam bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy Celeany dlatego niemalże od razu sięgnęłam po Koronę w mroku.

Życie Celeany po wygranej w turnieju na Królewską Obrończynię diametralnie się zmienia. Mieszka ona w królewskim zamku, ma do dyspozycji służącą, a za pracę dla króla dostaje sowite wynagrodzenie. Wydawało by się, że wreszcie wszystko zaczyna się układać jednak tytuł jaki nosi zobowiązuje. Do zadań Celeany nie należy bowiem tylko ochranianie królewskiej rodziny podczas bali czy uroczystości, ale również wypełnianie powierzonych przez króla misji, w których dziewczyna musi wykazać się zdolnościami zabójczyni. Tajne misje, które Celeana ma do wykonania polegają na zabijaniu ludzi, którzy zdaniem króla stanowią dla niego zagrożenie. Wszystko zmienia się kiedy oskarżonym o udział w tajnym spisku zostaje znajomy Celeany sprzed lat Archer Finn, a król rozkazuje dziewczynie zabicie spiskowca. Czy to możliwe, że kobieciarz i bawidamek jakim jest Finn stoi na czele buntowników? Czy Celeana wykona zadanie powierzone jej przez króla? 


Za Koronę w mroku zabrałam się od razu po przeczytaniu Szklanego tronu. Tak jak już wcześniej pisałam uwielbiam twórczość Sarah J. Maas. Moim zdaniem autorka świetnie łączy ze sobą wszystkie wątki jakie znajdują się w książce i potrafi przy tym nieźle zaskoczyć czytelnika. W Koronie w mroku możemy bliżej poznać bohaterów powieści. Do moich ulubieńców zdecydowanie należy Chaol, którego nie da się nie lubić. Męski , odważny, waleczny, gotowy do wielu poświęceń. W powieści możemy również poznać przeszłość Celeany, aby uniknąć spoilerowania ponieważ nie każdy miał okazję przeczytać Koronę w mroku napiszę tylko tyle, że z zaciekawianiem czytałam o przeszłości bohaterki, która nie miała w życiu lekko. Jeżeli chodzi o wątek miłosny według mnie został on napisany w delikatny sposób. Z wielką przyjemnością czytałam jak pomiędzy Celeaną, a Chaolem rodzi się uczucie. 


Z początku akcja w książce rozwija się spokojnie, ale spokojnie nie oznacza nudnie, jednak w pewnym momencie dochodzimy do takiego punktu w książce, w którym autorka mocno szokuje, a czytelnik nie może oderwać się od lektury przewracając kartkę za kartką. Jeśli chodzi o zakończenie książki to w przeciwieństwie do Szklanego tronu autorka absolutnie mnie zaskoczyła. 
Świat w jaki zabrała nas Sarah J. Maas jest niesamowity ,cudowny i zaskakujący. W Koronie w mroku nie zabraknie magii, bliskości, przyjaźni, ale również intryg, manipulacji i spisków. Gwarantuję, że podczas czytania Korony w mroku nie będziecie się nudzić.

Czy polecam? Zdecydowanie tak, tak tak i jeszcze raz tak!

lipca 24, 2017

"Szklany tron" Sarah J. Maas

"Szklany tron" Sarah J. Maas






Tytuł: Szklany tron
Autor: Sarah J. Maas
Liczba stron: 520
Wydawnictwo: Uroboros
Moja ocena: 4,5/5








"Najprawdziwszym złem na świecie są czyny człowieka."

Sarah J. Maas poprzez Szklany tron zyskała rzesze  fanów. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tej książki jedni wychwalają ją pod niebiosa, inni krytykują. Nie było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką ponieważ jakiś czas temu miałam okazje przeczytać Dwór cierni i róż oraz Dwór mgieł i furii, którymi byłam po prostu zachwycona, dlatego też z wielką chęcią sięgnęłam po Szklany tron.

Celeana to siedemnastolatka, która została wyszkolona na najlepszą zabójczynie. Dziewczyna popełniła jednak pewien błąd, za który przyjdzie jej zapłacić wysoką cenę. Zostaje ona złapana i skazana na dożywotnie prace w kopalni soli w Endovier. Wydawało by się, że los dziewczyny jest już przesądzony jednak otrzymuje ona pewną propozycję od samego księcia Doriana, która może odmienić jej życie. Może ona odzyskać wolność i już nigdy nie wracać do kopalni, gdzie czeka ją jedynie śmierć.  Jedyne co musi zrobić to wziąć udział w turnieju na śmierć i życie o tytuł Królewskiej Obrończyni. Jeżeli wygra zyska upragnioną wolność, jeżeli przegra czeka ją śmierć. Celeana zgadza się by wziąć udział w konkursie i wraz z Dorianem oraz kapitanem gwardii Chaolem wyrusza w podróż do Rifthold. Po przybyciu do zamku zabójczyni zyskuje nową tożsamość, a pod okiem kapitana gwardii rozpoczyna przygotowania do turnieju. Niepodziewanie w zamku zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a uczestnicy giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Czy Celeanie uda się odkryć prawdę na temat zabójcy? 


Przyznam szczerze, że nie wiem od czego mam zacząć. Bardzo lubię twórczość Sarah J.Maas autorka pisze swoje powieści w taki sposób, że czytelnikowi trudno oderwać się od lektury chcąc więcej i więcej. Według mnie na duży  plus zasługuje już  sam pomysł na fabułę książki. Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Celeana, która pomimo tego iż od najmłodszych lat szkolona była na bezwzględną zabójczynię to liczne treningi nie pozbawiły jej delikatności oraz wrażliwości. Kolejnym z głównych bohaterów jest książę Dorian, który okazuje się być przeciwieństwem swojego okrutnego i bezwzględnego ojca. Książę okazał się bowiem być człowiekiem  szlachetnym, mającym na uwadze dobro swojego ludu. Na uwagę zasługuje również postać kapitana gwardii- Chaola to pod jego okiem Celeana zaczyna treningi, które mają ją przygotować do turnieju. Z początku kapitan gwardii jest nieufny w stosunku do zabójczyni jednak z czasem ich relacje ulegają zmianie i stają się sobie coraz bliżsi. 


Sarah J. Maas zabiera nas w świat pełen intryg, spisków oraz manipulacji. Kolejnym dużym plusem Szklanego tronu jest według mnie sama akcja książki, która rozpoczyna się już od pierwszej strony i trwa do samego końca. W powieście nie mogło zabraknąć wątku miłosnego. W tym przypadku mamy do czynienia z miłosnym trójkątem pomiędzy Celeaną, Dorianem, a Chaolem.  Jeśli chodzi o mnie to bliższy memu sercu od początku okazał się Chaol. 

Szklany tron skradł moje serce i już nie mogę doczekać się aż sięgnę po Koronę w mroku i poznam dalsze losy bohaterów. Myślę, że to książka idealna dla każdego fana fantasy! 

lipca 15, 2017

"Inwigilacja" Remigiusz Mróz

"Inwigilacja" Remigiusz Mróz





Tytuł: Inwigilacja
Autor: Remigiusz Mróz
Liczba stron: 592
Wydawnictwo: Czwarta Strona 
Moja ocena: 5/5









"Jak daleko posunie się władza, by chronić obywateli?"

Książki Remigiusza Mroza cieszą się ogromną popularnością. Ja sama mogę śmiało powiedzieć, że jest on jednym z moich ulubionych pisarzy. Uwielbiam prawniczy duet w postaci Chyłki i Zordona dlatego bardzo uszczęśliwiła mnie wiadomość, że Inwigilacja nie jest ostatnią częścią ich przygód. Chyłka i Zordon znowu w akcji. Tym razem przyjdzie im się zmierzyć z dość nietypową sprawą. 

Kilkanaście lat temu podczas wakacji w Egipcie zaginął młody chłopak. Niepodziewanie pewnego dnia pojawia się on na jednym z warszawskich osiedli. Pomimo tego, że rodzice rozpoznali w nim zaginionego syna , on uparcie twierdzi, że nie ma z nim nic wspólnego. Sytuacja komplikuje się, gdy okazuje się, że chłopak posługuje się innym imieniem i nazwiskiem, a dodatkowo przeszedł na islam. Po powrocie do Polski mężczyzna zostaje oskarżony o zaplanowanie zamachu terrorystycznego, a na domiar złego policja znajduje w jego mieszkaniu materiały wybuchowe. Do Joanny Chyłki zgłaszają się rodzice mężczyzny prosząc ją o pomoc. Chyłka niechętnie podejmuje się sprawy, bowiem nie jest ona do końca przekonana o niewinności swojego klienta. 
Inwigilacja jest już piątą częścią przygód prawniczego duetu, w którym iskrzy od samego początku. Jak już wiemy z poprzednich części dla Joanny Chyłki nie ma trudnych spraw, jednak teraz wydaje się zupełnie inaczej. Pomimo tego, że Chyłka ma świadomość tego, że sprawa należy do przegranych podejmuje się obrony Fahada Al-Jassmana, a w tym wszystkim ma jej oczywiście pomóc nikt inny jak Zordon. 


Już w poprzedniej części dowiadujemy się, że w życiu wziętej pani adwokat szykują się pewne zmiany. Chyłka nie może już sobie pozwolić na zapijanie każdego problemu alkoholem, paląc przy tym jednego papierosa za drugim, a wszystko za sprawą znajdującego się w niej „pasożyta”. Na szczęście sytuacja w jakiej znajduje się Chyłka nie pozbawiła jej  umiejętności robienia wokół siebie szumu oraz ciętego języka, który stał się znakiem rozpoznawczym pani adwokat. Jeżeli chodzi o samego Zordona to wydaje się on być bardziej męski niż w poprzednich częściach. Oczywiście nadal wiernie trwa u boku Chyłki pomagając jej w walce toczącej się na sali sądowej, jednak relacje między nimi ulegają pewnej zmianie. Ponadto Zordona czekają bardzo ważne egzaminy, od których zależeć będzie jego przyszłość. 
Wiadomo nie od dziś, że Remigiusz Mróz lubi zaskakiwać i tak też stało się tym razem. Pomimo tego, że wyrok jaki wydał sąd w sprawie Fahada Al-Jassmana nie był dla mnie jakimś zaskoczeniem, bowiem poznałam już troszkę Pana Mroza, to samo zakończenie wzbudziło we mnie wiele emocji. Zbliżając się do końca książki uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Poczułam się jak małe dziecko, które cieszy się na widok nowej zabawki, jednak parę stron dalej mój uśmiech prysł jak bańka mydlana. Ja wiem, że po Remigiuszu Mrozie można spodziewać się wszystkiego, ale w życiu bym nie pomyślała, że zakończy książkę w ten sposób.

Inwigilacja to zdecydowanie moja ulubiona część przygód Chyłki i Zordona, ale już nie mogę się doczekać kiedy kolejna część wpadnie w moje ręce. 

lipca 10, 2017

"Buntowniczka z pustyni" Alwyn Hamilton

"Buntowniczka z pustyni" Alwyn Hamilton





Tytuł: Buntowniczka z pustyni
Autor: Alwyn Hamilton 
Liczba stron: 365
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Moja ocena: 4/5









"Pragnę wydostać się z tego miasta. Pragnę tego tak, jak pragnę oddychać."


Jeżeli lubicie klimaty Baśni tysiąca i jednej nocy jest to książka dla was. W Buntowniczce z pustyni nie zabraknie magii, niebezpiecznej przygody, pustynnych piasków oraz magicznych stworzeń. 

Amani po stracie matki, która została powieszona za zabicie swojego męża trafia pod opiekę wuja i jego kilku żon.  Dziewczyna nie marzy o niczym innym jak ucieczce do Izmanu miasta, które zna z opowiadań matki. Wie, że ucieczka z miasta w którym mieszka to jedyny sposób na lepsze życie. Amani włada bronią lepiej niż nie jeden mężczyzna, dlatego postanawia wykorzystać swoje umiejętności i pewnej nocy wymyka się z domu i udaje do strzelnicy w Deadshot, gdzie odbywają się zawody strzeleckie. Świadoma tego, że jako kobieta nie ma szans na to by wziąć w nich udział i wygrać główną nagrodę dzięki której będzie mogła wyruszyć w podróż do Izmanu postanawia przebrać się za mężczyznę. Podczas zawodów Amani poznaje młodego cudzoziemca Jina, który może jej pomóc w realizacji planów. Dziewczyna nie spodziewa się tego, że podczas wyprawy z nieznajomym przyjdzie jej uciekać przed armią samego Sułtana. 


Główną bohaterką Buntowniczki z pustyni jest nastoletnia Amani. Dziewczyna świetnie włada bronią, posiada cięty język przez który nie raz wpadła w kłopoty, a jej jedynym marzeniem jest wydostanie się spod opieki despotycznego wuja. Muszę przyznać, że na samym początku zbyt pochopnie oceniłam główną bohaterkę. Faktycznie pomyślałam, że jest ona zbyt egoistyczna i stawia swoją osobę zawsze na pierwszym miejscu. Z czasem jednak poznając lepiej ją i jej zachowanie doszłam do wniosku, że nie jest to egoizm lecz zdeterminowanie wynikające z chęci zmiany swojego życia. Amani okazuje się być silną, samodzielną i niezwykle mądrą jak na swój wiek dziewczyną. 


W książce nie możemy narzekać na brak akcji, bowiem od samego początku dużo się dzieje. Przyznam się szczerze, że sam początek czytało mi się trochę ciężko, a wpływ na to miały te wszystkie legendy i imiona, w których po prostu się trochę gubiłam. Z czasem jednak świat przedstawiony w książce totalnie mną zawładnął. Jestem mile zaskoczona, gdyż nie spodziewałam się, że świat w jaki zabierze mnie Alwyn Hamilton będzie mi się tak podobał. Myślę, że jest to książką w której każdy znajdzie coś dla siebie. Tak jak już mówiłam w Buntowniczce z pustyni nie zabraknie akcji, która nieustannie pędzi do przodu, magii, magicznych stworzeń, gorącego piasku pustyni oraz romansu. 
Nie wiem jak wy, ale ja chętnie sięgnę po kolejną część przygód Amani i Jina, która swoją premierę miała 5 lipca.  

lipca 06, 2017

"Klątwa przeznaczenia" Monika Magoska- Suchar, Sylwia Dubielecka

"Klątwa przeznaczenia" Monika Magoska- Suchar, Sylwia Dubielecka





Tytuł: Klątwa przeznaczenia 
Autor: Monika Magoska- Suchar, Sylwia Dubielecka
Liczba stron: 812
Wydawnictwo: Novea Res
Moja ocena: 5/5









"Jeśli decydujecie się poznać prawdę o przyszłości, to musicie pamiętać o tym, że każde wypowiedziane słowo staje się Przeznaczeniem. To, co zakryte, może się zmienić, ale raz ujawniona przepowiednia zawsze się ziści."


Ostatnio dużą popularnością może pochwalić się Klątwa przeznaczenia Moniki Magoskiej- Suchar oraz Sylwii Dubieleckiej. Jak już wiecie, a jeśli nie wiecie to właśnie macie okazję się dowiedzieć, że książki fantasty stają się coraz bliższe memu serce, więc od razu po tym jak zobaczyłam tyle pozytywnych opinii na temat tej książki postanowiłam po nią sięgnąć. Czy żałuje? Oczywiście, że nie! Dlaczego? O tym będziecie mięli okazję sami się przekonać. 

Arienne jest młodą czarodziejką. Na pierwszy rzut oka wydaje się ona być delikatną, drobniutką dziewczyną, jednak posiada ona niezwykłe umiejętności i ogromną moc. Szukając schronienia przed niebezpieczeństwem jakie na nią czyha przybywa ona do Ravillonu miejsca, gdzie swoje rządy sprawują mężczyźni. Nie jest to odpowiednie miejsce dla młodej czarodziejki, a panujące tam żelazne zasady sprawiają, że zmuszona jest ona znosić wiele upokorzeń ze strony mężczyzn. Życie Arienne nieoczekiwanie zmienia się kiedy to pewnego dnia podczas uroczystości odbywającej się w Czarnej Twierdzy zostaje ona naznaczona przez jednego ze Związkowców symbolem Lwa. Od tej pory młoda czarodziejka staje się własnością najgroźniejszego, a zarazem najbardziej przystojnego Mistrza- Mistrza Walk. Arienne jednak nie spodziewa się tego, że Przeznaczenie postanowiło połączyć ich losy, a tajemnice jakie ukrywają wyjdą niebawem na jaw.   


Muszę przyznać, że bohaterowie przedstawieni w książce zostali świetnie wykreowani przez autorki. Przyznam, że na samym początku trochę irytowała mnie główna bohaterka jednak z czasem przekonując się co musiała przejść i poznając ją troszkę lepiej zmieniłam o niej zdanie, a momentami zaczęła mi wręcz imponować! Arienne to młodziutka (bowiem ma ona dopiero szesnaście lat) czarodziejka, obdarzona niezwykłą mocą. Pomimo delikatności i kruchości jaka ją cechuje okazała się być silną i inteligentną dziewczyną. Dzielnie znosiła wszelkie upokorzenia ze strony Związkowców i starała się bronić swego honoru. 
Drugim z głównych bohaterów wywołującym wiele emocji wśród czytelnika jest Severo- Mistrz Walk. Ja osobiście bardzo polubiłam Mistrza Walk. Nie twierdze, że jest on ideałem mężczyzny jednak jest w nim coś mnie osobiście ujęło. Severo jest  groźny, brutalny i wymagający  jednak z drugiej strony to delikatny, czuły i odważny mężczyzna gotowy do wielu poświęceń w imię miłości oraz przyjaźni. Autorki nie jednokrotnie wywołały uśmiech na mojej twarzy kiedy czytałam jak to największy, najgroźniejszy i najprzystojniejszy Lord Severo nie do końca radzi sobie z rozmową ze swą Milady. Jednak czy można mu się dziwić skoro jest ona pierwszą kobietą, z która spędza więcej czasu niż jedną noc? 


Klątwa przeznaczenia może pochwalić się również świetną fabułą. Autorki przenoszą nas do mrocznego świata, gdzie swoje rządy sprawują mężczyźni, a kobiety traktowane są przedmiotowo. Służyły bowiem one mężczyzną wyłącznie do zaspokajania ich potrzeb. O miłości i szczęśliwym związku nie ma mowy, gdyż miłość jest uczuciem zakazanym w Ravillonie. Przyznam szczerze, że niektóre sceny w powieści były dość drastyczne, dlatego uważam że Klątwa przeznaczenia nie jest przeznaczona dla każdego czytelnika. Nie mogę nie zwrócić uwagi na sceny erotyczne w książce, które moim zdaniem napisane były z wyczuciem. Na uwagę zasługuje również naprzemienna narracja w książce do której z początku ciężko było mi się przyzwyczaić. Jestem pod wrażeniem świata, który autorki przedstawiły nam w powieści. Znajdziecie tam wszystko: walkę dobra ze złem, magię, intrygi, zakazane uczucie, a także o wiele więcej.

Kiedy po raz pierwszy wzięłam do ręki Klątwę przeznaczenia i zobaczyłam, że książka liczy ponad osiemset stron nie ukrywam, że byłam lekko zaskoczona. Jednak zaczynając czytać powieść nie mogłam się od niej oderwać i już nie mogę się doczekać aż wezmę do ręki kolejną część by móc poznać dalsze losy Arienne i Severo. Uwierzcie mi, że Klątwa przeznaczenia to więcej niż fantasty, a po przeczytaniu ciężko mi uwierzyć, że jest to literacki debiut autorek!

Bardzo dziękuje Monice Magoskiej- Suchar i Sylwii Dubieleckiej za wszystkie emocje jakie towarzyszyły mi przy czytaniu tej książki! 

lipca 01, 2017

"O wiele więcej" Kim Holden

"O wiele więcej" Kim Holden





Tytuł: O wiele więcej
Autor: Kim Holden 
Liczba stron: 500
Wydawnictwo: Filia
Moja ocena: 5/5








"Nadal wierzę.
W marzenia.
W ludzi.
W miłość."

Chyba nie będzie to dla nikogo zaskoczeniem jak napisze, że uwielbiam twórczość Kim Holden. Kiedy sięgam po jej książkę wiem, że podczas czytania przeżyje coś wspaniałego. Spotkałam się kiedyś ze stwierdzeniem, że twórczość Kim Holden można pokochać albo znienawidzić. Ja ją zdecydowanie pokochałam. O wiele więcej to nie tylko książka o miłości choć i jej w powieści nie brakuje. 

Seamus to kochający mąż i ojciec. Jego życie zmienia się kiedy pewnego dnia mężczyzna dowiaduje się, że jest chory na stwardnienie rozsiane, a jego żona Miranda żąda rozwodu. Pomimo choroby i rozstania z żoną to Seamus sprawuje opiekę nad dziećmi: Kaimem, Rorym i Kirą. Postanawia on przeprowadzić się do Kalifornii, gdzie wynajmuje mieszkanie oraz znajduję pracę jako pedagog w szkole. Samotne wychowanie trójki dzieci to nie lada wyzwanie, a po bolesnym rozwodzie Seamus nie jest gotowy na nowy związek i miłość. Jednak w jego życiu  pojawia się Faith- dziewczyna, która jest jego sąsiadką. Czy przyjaźń jaka ich łączy przerodzi się miłość?


Głównym bohaterem powieści jest Seamus, który od razu zdobył moje serce. Niektórzy pewnie powiedzą, że on zbyt wyidealizowany jednak mnie się to bardzo podoba. Jest to kochający, opiekuńczy, dobry mężczyzna, który ponad wszystko kocha swoje dzieci. Jest on w stanie zrobić dla nich dosłownie wszystko i są one dla niego całym światem. Pomimo tego, że nie ma on w życiu lekko, a dodatkowo choroba z dnia na dzień daje się we znaki to właśnie Seamus podejmuje się opieki nad swoimi dziećmi. Ze wszystkich sił stara się, aby dzieciom niczego nie brakowało. Mężczyzna i ojciec idealny. 
Kolejną bohaterką powieści jest Miranda, której pewnie jak większość osób nie polubiłam. W sumie nie polubiłam to takie delikatne stwierdzenie po prostu miałam ochotę wejść do środka książki potrząsnąć ją i zapytać: „co ty kobieto najlepszego wyrabiasz?”. Miranda zdecydowanie nie zasługuje na to, aby nazwać ją dobrą matką. To chłodna, wyrafinowana, pragnąca władzy i pieniędzy kobieta. Od samego początku stworzyła sobie w głowie plan, który skutecznie realizowała, a najważniejszą rzeczą w jej życiu zawsze była kariera. Jednak pewnego dnia zdarzył się CUD! Pewnie wydarzenia w życiu Mirandy sprawiły to, że zaczęła się ona zmieniać. Pomimo zmian jakie w niej zaszły nadal nie pałałam do niej entuzjazmem. Jednak każdy zasługuje na drugą szansę. 
W książce poznajemy również Faith- młodą dziewczynę, której życie nie było usłane różami. Porzucona w dniu narodzin przez matkę wychowywała się w kilku rodzinach zastępczych. Pomimo tego ile zła spotkało ją w życiu jest ona dobrą, życzliwą, przyjazną i silną osobą. Poradziła sobie z uzależnieniem od narkotyków. Faith postawiła sobie za cel odnalezienie biologicznej matki, pragnie też kochać i być kochaną. 


Według mnie Kim Holden jest świetna, fantastyczna, fenomenalna. Zdecydowanie pokochałam styl w jakim pisze. W powieści podoba mi się wykreowanie postaci. Z jednej strony idealny Seamus, z drugiej nieidealna Miranda. Według mnie plusem książki jest również to, że niektóre rozdziały opowiadają o przeszłości bohaterów przez co możemy ich lepiej poznać. Jeżeli chodzi o samo zakończenie to nie byłam nim jakoś mocno zaskoczona, ale cieszę się, że powieść skończyła się tak, a nie inaczej. O wiele więcej to nie tylko książka o miłości. To również książka o bólu związanym z utratą kogoś bliskiego, przyjaźni, współczuciu, a także zmianach na które nigdy nie jest za późno. 

Czytaliście już O wiele więcej? Jeżeli nie to serdecznie polecam, a jeżeli tak to podzielcie się wrażeniami. Jestem bardzo ciekawa czy Was również tak zachwyciła jak mnie. 
Copyright © 2016 bookerkaa , Blogger