Tytuł: Początek wszystkiego
Autor: Robyn Schneider
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Moondrive
Moja ocena: 3/5
"Kiedy wydaje Ci się, że to już koniec, właśnie wtedy możesz być... na początku wszystkiego."
Ostatnio dość głośno było o książce Początek wszystkiego, dlatego również i ja postanowiłam ją
przeczytać, a więc zamówiłam, przesyłkę otrzymałam, wzięłam książkę do ręki,
zaczęłam czytać i muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś lepszego.
Ezra Faulkner to chłopak, który ma wszystko, czego może
pragnąć nastolatek. Jest przystojny, popularny, dobrze zbudowany, a dodatkowo
gra w szkolnej drużynie tenisa. Jednak jego życie ulega zmianie, kiedy to
pewnego dnia na jednej z imprez przyłapuje swoją dziewczynę na zdradzie. Ezra w
złości opuszcza imprezę, wsiada do samochodu chcąc wrócić do domu i wtedy to w
jego życiu dochodzi do tragedii, bowiem ulega on wypadkowi samochodowemu w wyniku,
którego już nigdy nie będzie mógł grać w tenisa. W jednej chwili jego życie
straciło sens. Wypadek na zawsze przekreślił jego dobrze zapowiadająca się
karierę sportową, a Ezra z popularnego sportowca zmienia się w szkolnego
outsidera. I wtedy niespodziewanie w jego życiu pojawia się dziewczyna imieniem
Cassidy, która wciąga Ezre do swojego świata.
Przyznam szczerze, że sięgając po Początek wszystkiego spodziewałam się czegoś lepszego, zwłaszcza widząc,
jaką popularnością cieszy się ta książka. Tak naprawdę nie wiem, od czego mam
zacząć swoją opnie na jej temat. Jeżeli chodzi o samą fabułę to była ona moim
zdaniem po prostu zbyt „oklepana”. Szkolny przystojniak poznaję dziewczynę,
która przeniosła się z innej szkoły i dzięki niej postanawia zmienić swoje
dotychczasowe życie. Błagam! Wydaje mi się, że już nie raz i nie dwa razy
miałam do czynienia z podobną historią.
Jeżeli chodzi natomiast o bohaterów książki to zdecydowanie
do moich ulubieńców zaliczam Toby’ego i Coopera! Główny bohater, którym jest
Ezra najzwyczajniej mnie irytował. Był on jakiś taki niezdecydowany, nieciekawy
i nawet niezabawny. Natomiast Cassidy to niezła pyskula, która skrywa pewne
tajemnice.
Ale czy Początek
wszystkiego ma jakieś plusy? No oczywiście, że ma! Pierwszym z nich jest
zdecydowanie okładka książki, która jest po prostu cudowna moim zdaniem.
Kolejnym plusem według mnie jest samo zakończenie książki, które mnie osobiście
zaskoczyło. Na plus zasługuje również przesłanie, które książka za sobą niesie.
Pamiętaj, że masz tylko jedno życie, a koniec nie zawsze oznacza koniec, czasem
jest to początek czegoś nowego!
Zgadzam się z tobą w 100% . :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się nawet nieźle ale... ale nie czuję, żeby mi się spodobała :/
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Mam ją w swojej biblioteczce i czeka grzecznie w kolejce :) i myślę, że jeszcze sobie trochę poczeka, ale na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam