stycznia 10, 2018

"Spektrum. Leonidy" Nanna Foss






Tytuł: Spektrum.Leonidy
Autor: Nanna Foss
Wydawnictwo: Driada
Liczba stron: 544
Moja ocena:4/5









"Nie da się uniknąć odczuwania strachu, ale można uniknąć poddawania się jego rządom."

Muszę przyznać, że bardzo lubię opowieści z gatunku Young Adult. Coraz częściej sięgam również po książki o tematyce fantastycznej, dlatego też z wielką przyjemnością sięgnęłam po Spektrum. Leonidy. Nie ukrywam, że miałam duże oczekiwania wobec tej pozycji. Czy dostałam to, co chciałam? O tym już za chwilę. 

Emi to piętnastoletnia dziewczyna, która stara się nie wyróżniać na tle rówieśników. Posiada dwóch przyjaciół Albana i Linusa. Pewnego dnia wracając do domu Emi wraz z przyjaciółmi zauważa siedzącą na chodniku, żebrzącą kobietę. Chcąc jej pomóc dziewczyna podchodzi do kobiety, a ta w odpowiedzi łapie ją za rękę wykrzykując słowa „Nadchodzi horror vacuni. I znajdzie was. Nic nie możecie zrobić. ZNAJDZIE WAS!”. Kilka godzin po spotkaniu z tajemniczą kobietą Emi ma senny koszmar, w którym główną rolę odgrywa chłopak o turkusowych oczach z pryzmatem na szyi. Tuż po przebudzeniu Emi postanawia narysować tajemniczego nieznajomego. Następnego dnia siedząc w szkolnej ławce doznaje szoku widząc jak do klasy wchodzi chłopak z jej snu. Czy to przypadek?


Swoją opinię na temat Spektrum. Leonidy chciałabym zacząć od fabuły książki. Sześcioro nastolatków, którzy pewnego dnia odkrywają swoje nadprzyrodzone moce, odbywają podróże w czasie, ale również zmagają się z codziennymi problemami. Dla niektórych być może wyda się nudna i banalna jednak dla mnie jest ona ciekawa i interesująca. Nigdy wcześniej nie miałam okazji przeczytać żadnej książki z motywem podróży w czasie. 
Dużym plusem książki są według mnie różnorodni bohaterowie. Emi to cicha dziewczyna, której największą pasją jest rysowanie. Pomimo szerokiej wiedzy jaką posiada stara się ona nie wyróżniać na tle swoich rówieśników. Noa zaś to typowy bad boy z lekkim podejściem do życia. Dość często bywa chamski i uwielbia pakować się w kłopoty. Alban to oaza spokoju, do każdej sytuacji podchodzi spokojnie i można na niego liczyć, a Linus jego brat to typowy inteligent, którego fascynuje świat nauki. Adrianna typowa szkolna kujonica, a Pi to wybuchowa dziewczyna z ognistym temperamentem. 


Minusem Spektrum. Leonidy jest niestety akcja, która przez pierwszą część ciągnie się jak przysłowiowe flaki z olejem.  Przewracając strona po stronie zastanawiałam się czy nabierze ona tępa. Czytałam, czytałam i stało się! Kiedy byłam w około połowie książki autorka zaczęła się rozkręcać, a ja zaczęłam się wkręcać w całą historię. Tępo co prawda przyspieszyło, jednak myślę, że cała ta książka była jedynie wprowadzeniem do tego co będzie działo się w kolejnych częściach. Nie ukrywam, że chętnie poznam dalsze losy bohaterów. 
Spektrum. Leonidy to książkowy grubasek. Liczy sobie ponad pięćset stron, jednak nie zniechęcajcie się tym, ponieważ książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Zakończenie książki budzi w czytelniku wiele pytań pozostawionych bez odpowiedzi. Mam nadzieję, że ta część to jedynie wprowadzenie do niesamowitej kontynuacji, którą będę mogła przeczytać

5 komentarzy:

  1. Jestem mniej więcej w połowie i owszem, jest ciekawa, ale mogłoby się dziać coś więcej :D Skoro jednak mówisz, że się rozkręca, to wspaniale :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta okładka jest nieziemska,muszę po książkę sięgnąć <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tej książki, mam nadzieję że znajdę na nią czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tę książkę zna już chyba każdy. Choć wszyscy do niej przekonują, ja sama jakoś nie potrafię się przekonać. Może poczekam jeszcze trochę aż ten taki szum wokół niej zniknie i wtedy po nią sięgnę.

    Pozdrawiam,
    books-hoolic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka nadal na mnie czeka i mam nadzieję, że się na niej nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 bookerkaa , Blogger