czerwca 04, 2017

"Immunitet" Remigiusz Mróz








Tytuł: Immunitet
Autor: Remigiusz Mróz
Liczba stron: 648
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Moja ocena: 5/5








"Tam, gdzie polityka spotyka się z prawem, kończy się wszystko inne"

Ostatnio poświęcam dużo czasu na czytanie Remigiusza Mroza. Skończyłam czytać Immunitet i mogę z całą świadomością stwierdzić, że jestem zachwycona twórczością autora. Czwarta część sądowych przygód prawniczki Joanny Chyłki i aplikanta Kordiana Oryńskiego jest równie zaskakująca jak trzy pozostałe.

Chyłka po swoich wojażach alkoholowych trafia do szpitala. Tam odwiedza ją najmłodszy w historii sędzia Trybunału Konstytucyjnego Sebastian Sendel, który zostaje oskarżony o zabójstwo człowieka. Pomimo tego, że prokuratura ma dowody obciążające sędziego w postaci DNA znajdującego się na ciele ofiary Sendel uparcie twierdzi, że jest on niewinny zarzucanego mu czynu, ponadto nawet nie wie kim jest ofiara. Jak wiadomo Chyłka żadnej sprawy się nie boi dlatego bez większego zastanowienia postanawia bronić sędziego.
Myślę, że Immunitet mimo, że jest już czwartym tomem serii nie jest pod żadnym względem gorszy czy nudniejszy od poprzednich, moim zdaniem jest wręcz przeciwnie. Jak wiadomo dla Joanny Chyłki nie ma przegranych spraw i tak również dzieje się w tej części. Po raz kolejny ekscentryczna prawniczka  wraz ze swoim aplikantem podejmują się wyjaśnienia zbrodni sprzed lat. Czy tym razem im się uda?



W czwartym tomie poznajemy bardziej przeszłość, z którą przyjdzie się zmierzyć Chyłce. Nie ukrywam, że momentami byłam bardziej zainteresowana jej przeszłością niż bataliami rozgrywającymi się na Sali sądowej. Choć prawniczce nadal nie brakuje ostrego języka i ciętych ripost możemy poznać jej „wrażliwszą” stronę. Sam fakt, że odważyła się opowiedzieć Kordianowi o swojej przeszłości wiele znaczy. Jeżeli chodzi o samego Kordiana on również przeszedł pewną zmianę. Wydaje się być bardziej męski i stanowczy zostaje rzucony na głęboką wodę przez swoją byłą patronkę. Pomimo tego, że robi wszystko by pomóc swojemu klientowi nie jest do końca przekonany czy droga, którą wybrał jest właściwa.

W Immunitecie podobnie jak w poprzednich częściach akcja pędzi cały czas do przodu. Nagłe zniknięcie Chyłki, jej zmagania z chorobą alkoholową oraz przeszłością, wewnętrzna walka Kordiana z samym sobą to tylko część tego co przygotował dla nas autor. Czy sędzia Trybunału Konstytucyjnego jest winny, czy może jest to idealnie uknuty spisek na szczytach władzy? Aby poznać odpowiedź na te i inne pytania Chyłka i Zordon i tym razem muszą poprowadzić prywatne i niebezpieczne śledztwo. Powoli zaczynają odkrywać, że nic nie jest takie jakie być powinno.

Czytając czwartą część przygód prawniczego duetu liczyłam po cichu na pewien happy end jeżeli chodzi o Chyłkę i Zordona. Przyzwyczajona do zaskakujących zakończeń wiedziałam, że autor zaplanuje dla nas jakąś niespodziankę, ale nawet przez sekundę nie przeszło mi przez myśl, że autor tak to skończy. To był dla mnie totalny szok, szok i jeszcze raz SZOK! Jestem naprawdę bardzo ciekawa jak Remigiusz Mróz „wybrnie” z tego w kolejnej części.

Nie mam pojęcia jak Remigiusz Mróz to robi, ale każda jego książka według mnie jest fantastyczna, utrzymana na wysokim poziomie do jakiego autor nas przyzwyczaił! Jak już niejednokrotnie powtarzałam jestem pod wrażeniem jego twórczości. Immunitet jest chyba moją ulubioną częścią z tej serii.

Zachęcam wszystkich do przeczytania! Nie będziecie żałować. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 bookerkaa , Blogger